
Jakiś czas temu wybrałam się do kina kameralnego na seans. Przed kasą biletową stała kanapa, na której siedziały trzy panie w wieku około 60-70 lat. W pewnym momencie doszła do nich czwarta koleżanka w podobnym wieku i została zrugana za to, że cały dzień do nich nie oddzwaniała, a one tak bardzo się o nią martwiły.
„Byłam zajęta” – odpowiedziała.
„A czym Ty mogłaś być zajęta cały dzień, jesteś przecież na emeryturze?” – zapytała jedna z nich.
„Byłam zajęta udawaniem, że jestem zdrowa”.

Słowa te bardzo utkwiły mi w głowie. Jeśli miałabym w jakikolwiek sposób określić czym może być pozytywne myślenie w tej wywołującej dużo lęku i stresu chorobie to „udawanie, że jest się zdrowym” może nie najlepiej oddaje sens i cel takiej postawy, ale jest z pewnością warte rozwinięcia i przeformułowania.

Pacjenci czasami mówią, że w odpowiedzi na swoją opowieść o chorobie słyszą „nie martw się, wszystko będzie dobrze”, „trzeba myśleć pozytywnie”, „na pewno wszystko się ułoży”. Nikt nie ma wątpliwości, że za tymi słowami kryją się jak najlepsze intencje, a czasami jak przyznają rodziny chorych zwyczajnie bezradność i niewiedza jak wesprzeć bliskich. Samo pozytywne myślenie, zdecydowanie nie wyleczy z choroby. Nie chodzi tu o udawanie pozytywnych emocji i przytakiwanie na słowa „wszystko będzie dobrze” a tak naprawdę samemu w to nie wierząc. Zaprzeczanie odczuwaniu mniej przyjemnych emocji oraz stresu, może wręcz przyczynić się do pogorszenia zdrowia fizycznego i psychicznego.

Na czym zatem miałoby polegać pozytywne myślenie w chorobie onkologicznej?


Jednym z pierwszych kroków do budowania postawy w nurcie myślenia pozytywnego jest zmiana pytania z
„Jak długo będę żyć?” na pytanie „Jak będę żyć?” – to ukierunkuje myśli z jak najbardziej zrozumiałego lęku przed konsekwencjami choroby na działania, dzięki którym aktywnie włączymy się w proces leczenia i rehabilitacji.

Profesor de Walden Gałuszko w jednym z rozdziałów książki „Siły, które pokonają raka” mówi o tym, że na przebieg choroby mają wpływ trzy czynniki:

nasza postawa, czyli sposób myślenia

reakcje uczuciowe

zachowanie.

Na to, w jaki sposób myślimy o chorobie, mają wpływ nasze przekonania, wcześniejsze doświadczenie własne, lub czyjeś związane z chorobą, nastawienie, a także dolegliwości fizyczne.

Myśli i przekonania, które towarzyszą niektórym pacjentom to na przykład: „ jestem wrakiem”, „do niczego się nie nadaję”, „moja rodzina sobie nie poradzi”, „wkrótce umrę w cierpieniach”. Te myśli, do których każdy pacjent ma prawo, i za którymi kryje się jak najbardziej zrozumiały w tej sytuacji lęk i obawa przed konsekwencjami choroby niestety nie sprzyja procesowi leczenia, ponieważ często za tymi myślami podąża postawa rezygnacji i oporu przed wszelkimi próbami pomocy. Celem pozytywnego myślenia byłoby zatem takie przeformułowanie tych myśli, aby stały się bardziej adaptacyjne, dawały nową perspektywę, która jest mniej przerażająca i często wzbudzająca nadzieję. Na przykład do myśli „do niczego już się nie nadaję” można znaleźć zarówno argumenty, które ją potwierdzą, jak i takie, które pokażą, że nie do końca jest ona prawdziwa.

Wielu pacjentów onkologicznych odczuwa lęk, oraz obniżenie nastroju, co spowodowane jest niepewnością, zmianą w wyglądzie i sprawności, zmianą ról życiowych, w tym często trudne odnalezienie się w roli pacjenta. Zdrowe przekonania zabezpieczają przed nadmiernym odczuwaniem negatywnych emocji, a to z kolei umożliwia bardziej przystosowawcze zachowania takie jak m.in. stosowanie się do zaleceń, współpraca z personelem, dbanie o dietę.

A czy możliwe jest uznanie choroby jako pozytywne wydarzenie w swoim życiu?

Z badań nad kobietami chorującymi na nowotwór piersi (Taylor, 1984) wynika, że w wyniku choroby mobilizowały się one do realizacji wymarzonych celów życiowych, zaczęły też doceniać wartości, na które wcześniej nie zwracały uwagę takie jak rodzina, więzi społeczne, przyjemność płynącą z codziennych czynności czy duchowość. Wśród poznawczych mechanizmów, które odpowiadają za takie przystosowanie wymienia się:

poszukiwanie znaczenia choroby – “po co mi się to zdarzyło?”

zdobywanie poczucia mocy – “co mogę w tej sytuacji zrobić?”

️odzyskanie poczucia własnej wartości – “co mam poza chorobą?”

Jeżeli masz trudność z odnalezieniem się w chorobie onkologicznej i potrzebujesz towarzysza w drodze do budowania przekonań, które pomogą Ci radzić sobie z trudnymi emocjami i łatwiej przejść przez chorobę to pamiętaj, że możesz do nas zadzwonić od poniedziałku do piątku w godzinach 18-22.

800 08 01 64

Jeżeli masz możliwość skorzystaj również z pomocy psychologa, lub psychoonkologa.

Bibliografia:
1. Siły, które pokonają raka. Praca zbiorowa. Wydawnictwo Charaktery. 2005.
2. Taylor, S. (1984). Przystosowanie do zagrażających wydarzeń. Nowiny Psychologiczne, 6.
Autorka: Anna Jankiewicz (psycholog, wolontariuszka IO)